sobota, 24 września 2011

Rozdział I

Britney Spears - I wanna go rozlega się w pokoju synchronek. Sklejone wczorajszym tuszem, oczy Virgini powoli się otwierają. Używając kory mózgowej, gładkiej niczym powierzchnia szklanki, dziewczyna próbuję zrozumieć gdzie jest, co się wczoraj działo i co dziś się będzie działo. W ustach czuje okropną suchość, w głowie jej huczy, czuje że żołądek zbliża się do nagłego oddania treści pokarmowej. Zawodniczka podnosi się i opiera na łokciu, jej oczy nieprzytomnie patrzą na ciała koleżanek rozrzucone po pokoju bez ładu i składu. Głowie Virgini w końcu udaję poskładać te wszystkie dane w całość. 
- Impreza integracyjna z chłopakami. Miguel. Dużo alkoholu. Cholera, Miguel jest taki sexy. Dużo trawy. Za dużo. Nic nie pamiętam. - przeleciało jej przez myśl. Nadal patrząc na dziewczyny, doszła do wniosku, że jednej brakuje - Adelie. Właściwie nie obchodziło jej to... Chociaż może troszeczkę. Jakby chciało jej się użyć ociężałego mózgu, to może wpadła by, jaką można puścić o niej ploteczkę. Coś co ją zniszczy. Jest taka idealna, nienawidzę jej. Chyba. - krótki przebłysk myślowy.
 W końcu zmusiła się do wstania. Znalazła jakąś butelkę, wypiła hektolitry wody, radośnie sobie beknęła i kręcąc tyłeczkiem doszła do łazienki. Ujrzawszy się w lustrze o mało nie wrzasnęła, niezmyty wczorajszy makijaż, niewyspanie, kac, zniszczenie cery ogromem kosmetyków i solarium dało fascynująco - przerażający efekt. Dziewczyna wpadła pod prysznic. Niebawem wykona milion różnych zabiegów upiększających, co zajmie jej jedynie dwie godziny. 

♥♥♥

Cristina spędziła dziś najwspanialszą noc w swoim życiu. Chociaż czy jednak najwspanialszą? Pod względem fizycznym na pewno, ale psychicznie nie mogła się pozbierać. Biła się z myślami. Z jednej strony zdradziła swojego narzeczonego i przespała się z 20 lat starszym facetem, ze swoim szefem - z Eduardo! 
Zapinając ostatnie guziczki w swojej koszuli wyszła z jego pokoju cichutko zamykając drzwi. 
- Jak mogłam coś takiego zrobić?! - najchętniej zaczęłaby walić głową w ścianę, ale jeszcze któraś z zawodniczek by to zobaczyła. 
Wlokąc się do pokoju, przed oczyma ciągle pojawiały się sceny ze wczoraj. Nagle jej odczucia diametralnie się zmieniły. 
- Nie, nie mogę tego żałować! Filipe i tak się nie dowie, a ja przeżyłam cudowną noc. Kto by pomyślał, że w tym wieku można być tak sprawnym, a te jego usta, sprawne paluszki - przygryzła usta z rozmarzeniem.

♥♥♥

Adelie patrzy się w sufit, jako jedyna z całego towarzystwa nie odczuwa kaca, taki mały dar od Boga. Nadal patrząc w sufit próbuję wpaść na pomysł dlaczego obudziła się i dalej przebywa w łóżku, a nawet w ramionach półnagiego Sergio i dlaczego przebywa w jego łóżku będąc w samej bieliźnie.
- To takie dziwne - pomyślała - W końcu nigdy go specjalnie nie lubiłam. Może to jednak pomyłka i tylko mi się to wszystko śni? Tak, tak, na pewno. Nie jestem przecież tak głupia, żeby spać z młodszym - rozmyślenia najwyraźniej ją tak zmęczyły, że postanowiła przytulić się do klaty chłopaka i ponownie zasnąć. Nagle jednak się ocuciła na chwile, spojrzała po pokoju czy na pewno nie ma w nim jej brata - Miguela, szybko zajrzała pod łóżko i dla bezpieczeństwa sprawdziła jeszcze szafę. Wracając do łóżka, odetchnęła z ulgą i ponownie przytuliwszy się do rozgrzanego, męskiego ciała zasnęła.